Ohayo :)
Dzisiaj postanowiłam wpaść do Was z postem o rzeczy bez której nie mogę żyć. Cóż, bez wątpienia, jest to mój telefon. Jestem szczęśliwą posiadaczką iPhona 4s, i szczerze mówiąc nie zamieniłabym go na żaden inny.
Ogólnie rzecz biorąc, jestem miłośniczką firmy Apple, a Steve Jobs to mój idol.
Moją przygodę z iPhonami zaczęłam od białego iPhona 3Gs, którego miałam prawie 4 lata. Jakby nie było, to dosyć długo, więc bardzo długo nie mogłam się przestawić na Samsunga Corbie, którego używałam kiedy moje cudo spadło ze schodów. Z opresji wybawił mnie mój wujek, wraz z ciocią, kiedy podarowali mi iPhona 4s.
Ogólnie rzecz biorąc, jestem miłośniczką firmy Apple, a Steve Jobs to mój idol.
Moją przygodę z iPhonami zaczęłam od białego iPhona 3Gs, którego miałam prawie 4 lata. Jakby nie było, to dosyć długo, więc bardzo długo nie mogłam się przestawić na Samsunga Corbie, którego używałam kiedy moje cudo spadło ze schodów. Z opresji wybawił mnie mój wujek, wraz z ciocią, kiedy podarowali mi iPhona 4s.
Cóż, ten post miał być o rzeczy bez której nie mogę żyć a więc chce wam szczegółowo przedstawić mój telefon.
Mam dosyć rzadko spotykany zwyczaj nadawania imion rzeczom, do których bardzo się przywiązuję. Mój telefon, a zarazem rzecz z którą jestem i którą mam przy sobie dwadzieścia cztery godziny na dobę, otrzymał imię Allen. Z Allenem śpię, odrabiam lekcje, komunikuję się ze światem. Przede wszystkim jednak robię nim zdjęcia.
Tak, chciałam się przerzucić na lustrzankę, robić piękne zdjęcia, a potem obrabiać je na komputerze w Bóg wie jak profesjonalnych programach... Ale mi się nie udało. Nie mogłam tego zrobić, to po prostu mnie wkurzało. Zdjęcia aparatem nie wychodziły tak jak chciałam, a żeby je poprawić musiałam czekać aż wrócę do domu i pogrzebę w komputerze. Było mi z tym niewygodnie, więc postawiłam na telefon, który mam zawszę pod ręką i parę świetnych aplikacji do zdjęć. Tak, proszę państwa! Wszystkie zdjęcia które tu wrzucam są robione telefonem i w dodatku nie widziały komputera! Da się? Da! :)
Tak, chciałam się przerzucić na lustrzankę, robić piękne zdjęcia, a potem obrabiać je na komputerze w Bóg wie jak profesjonalnych programach... Ale mi się nie udało. Nie mogłam tego zrobić, to po prostu mnie wkurzało. Zdjęcia aparatem nie wychodziły tak jak chciałam, a żeby je poprawić musiałam czekać aż wrócę do domu i pogrzebę w komputerze. Było mi z tym niewygodnie, więc postawiłam na telefon, który mam zawszę pod ręką i parę świetnych aplikacji do zdjęć. Tak, proszę państwa! Wszystkie zdjęcia które tu wrzucam są robione telefonem i w dodatku nie widziały komputera! Da się? Da! :)
Allen bardzo pomaga mi też w blogowaniu, tu zapisuje prototypy postów oraz niektóre pomysły które mogą się kiedyś przydać.
Allena nie można więc nazwać zwykłym telefonem. To mały komputer w którym mieszczę się cała ja, cała moja osobowość, pomysły i uczucia. Wiem, że wiele osób powie że iPhony są nic nie warte, bo się zacinają i często muszą dłużej "pomyśleć" nad daną sprawa, ale taką błahostkę można wybaczyć mechanizmowi który staje się powoli mną! To jest coś niesamowitego!
Allena nie można więc nazwać zwykłym telefonem. To mały komputer w którym mieszczę się cała ja, cała moja osobowość, pomysły i uczucia. Wiem, że wiele osób powie że iPhony są nic nie warte, bo się zacinają i często muszą dłużej "pomyśleć" nad daną sprawa, ale taką błahostkę można wybaczyć mechanizmowi który staje się powoli mną! To jest coś niesamowitego!
Wiem, że wiele osób uzna że jestem szurnięta, po tym co tu przeczytali, ale ja jestem po prostu bardzo sentymentalną osobą. Szybko przywiązuję się do wszystkiego, co w pewien sposób mnie uszczęśliwiło. Z posta jestem średnio zadowolona, bo wyszedł trochę zawiły, ale jeśli dotarliście aż tu, to gratuluję :)
Wiem, że zdjęcia są trochę nie na temat, ale mimo wszystko nie chciałam Was męczyć gołym słowem, więc wstawiłam co nieco. Mam nadzieję że mimo wszytko wam się podobają.
Wielkie dzięki, za dużą ilość komentarzy. Naprawdę ludzie, nie spodziewałam się nawet dwóch komów pod ostatnim postem, a tu proszę! Prawie 30! :)
Pragnę również dodać że blog jest w budowie i nie sugerujcie się dzisiejszym jego wyglądem, pewnie jeszcze duuużo się pozmienia :)
Plus! Przeczytałam ostatnio świetną książkę. Chcecie kolejną recenzję?
